Znamy datę premiery 8. sezonu "Gry o tron" Wszystkich czeka ta niesamowita opowieść i naprawdę magiczna produkcja – zapewnia szef HBO Twórcy zapowiadają, że w finałowym sezonie będzie toczyć się bitwa, którą świat uzna za "największą w historii telewizji" – Będzie dużo smoków, Król Nocy powróci, a największa bitwa sezonu zostanie zakończona – zapewniają Pojawiła się długo oczekiwana informacja - data pierwszego odcinka ostatniego, 8. sezonu "Gry o tron". Na krótkim filmie widzimy Jona Snowa, Aryę i Sansę Stark w krypcie pod Winterfell. Na końcu teasera pojawia się oficjalna data premiery finałowego sezonu, która nastąpi 14 kwietnia (15 kwietnia o 3:00 czasu polskiego). – To istne widowisko. Ekipa stworzyła tak naprawdę sześć filmów. Kiedy oglądałem ten sezon, odniosłem wrażenie, że oglądam pełnoprawny film – powiedział w rozmowie z "Variety" Richard Plepler, dyrektor generalny HBO, który widział już wszystkie odcinki. – [David Benioff i Weiss] Wiedzieli, że poprzeczka jest wysoko postawiona. Oni ją przeskoczyli. Oglądałem finałowy sezon dwa razy i to bez żadnych efektów graficznych, i jestem pod ogromnym wrażeniem. Wszystkich czeka ta niesamowita opowieść i naprawdę magiczna produkcja – dodał. Słowa szefa HBO potwierdza Vladimir Furdik, który w serialu HBO wciela się w Nocnego Króla. Aktor wyznał niedawno, że w finałowym sezonie będzie toczyć się bitwa, którą świat uzna za "największą w historii telewizji". – Niemal cały epizod będzie dotyczył bitwy, zajmie około godziny – zdradził Furdik. Słowak oczywiście nie wyjawił, kto ostatecznie zasiądzie na Żelaznym Tronie. – To będzie wielka niespodzianka, ale mogę powiedzieć, że widzowie nie będą mogli narzekać na deficyt atrakcji – zapowiedział. – Będzie dużo smoków, Król Nocy powróci, a największa bitwa sezonu zostanie zakończona – podsumował. – Ta historia wciągnęła setki milionów ludzi na całym świecie, potrafi emocjonalnie przywalić, a ludzie dają się jej pochłonąć. To wynik dokładnego poznania bohaterów; tego, co jest w ich sercach; ich marzeń, pragnień i lęków. I tak właśnie to się zakończy – ocenił Aidan Gillen, czyli Petyr "Littlefinger" Baelish. Z kolei Gwendoline Christie, czyli serialowa Brienne z Tarthu, w rozmowie z E! News powiedziała, że po obejrzeniu finałowego sezonu sagi fani będą "mogli potrzebować terapii". Pieśń Lodu i Ognia. Tom I. Gra o Tron (wydanie filmowe). Sprawdź ofertę 8. sezon "Gry o tron" to prawdopodobnie jeden z najbardziej wyczekiwanych serialowych sezonów w historii telewizji. Nic dziwnego, że szczegóły fabuły są pilnie strzeżone. Aby zapobiec wyciekom, powstało kilka alternatywnych wersji finału. Twórcy wymyślili również innowacyjny sposób na ochronę przed dronami – na planie pojawiło się urządzenie zwane "zabójcą dronów", które wytwarzało pole elektromagnetyczne, sprawiając, że niechciane urządzenia przestały reagować i spadały na ziemię. Twórcy mieli też posługiwać się podczas pracy specjalnym kodem, na przykład nazywając inaczej poszczególnych bohaterów. – To bardzo zagmatwane, kiedy trzeba pamiętać, kto jest kim – mówiła Sophie Turner, która w hicie HBO wciela się w Sansę Stark. Finałowy sezon "Gry o tron" będzie liczył sześć odcinków. Każdy odcinek został wydłużony do ok. 90 minut. Jak zapowiadają twórcy produkcji, zakończenie ma być "słodko-gorzkie". – Bohaterowie jednoczą się w walce ze wspólnym wrogiem, borykając się z przeszłością i określając siebie w obliczu pewnej śmierci – mówił Bryan Cogman, jeden z producentów wykonawczych serialu. POLECAMY: George Martin: pisanie mnie nie bawi Szacuje się, że każdy z sześciu odcinków 8. sezonu "Gry o tron" kosztuje 15 mln dol. (55 mln zł). Tym samym serial HBO zajmie pierwsze miejsce wśród najbardziej kosztownych produkcji w historii telewizji. Premiera 8. sezonu "Gry o tron" zaplanowana jest na 14 kwietnia (15 kwietnia o 3:00 czasu polskiego).

nowy odcinek gry o tron